piątek, 29 grudnia 2017

Kończymy 2017 rok, czas na podsumowanie:

Był Festyn rodzinny, były półkolonie dla  dzieci, dożynki w Gościszowie.
Właściwie jako Koło to  w każdej imprezie brałyśmy udział jako współorganizatorzy.
Jako Koło Gospodyń pojechaliśmy na wycieczkę . Za ciężko zarobione pieniądze postanowiliśmy trochę pozwiedzać. Decyzją jednogłośną wybrany został kierunek - Wieliczka / Zakopane / Kraków.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy  od Wieliczki. Spacer długi i trochę męczący po podróży, ale było warto . Z Wieliczki wyjechaliśmy już z  przewodnikiem. Zakopane przywitało nas piękną pogodą, zresztą pogoda ( ducha też)  towarzyszyła nam przez cały czas pobytu. Jesteśmy na Gubałówce












A teraz na Krupówkach
Zakupy zrobione, humory jeszcze lepsze. Nasza Pani Małgosia - przewodnik, zganiała nas po Zakopanem. Pokazała nam chyba wszystko co jest ciekawe w mieście. Udaliśmy się do hotelu. Po bardzo krótkim odpoczynku ruszyliśmy w miasto bez przewodnika, teraz daliśmy radę sami.
Posłuchaliśmy muzyki góralskiej, wypiliśmy po soczku i do hotelu. Rano pojechaliśmy na mszę do pięknego kościoła pw. Matki Boskiej Fatimskiej. W kościele tym modlił się Jan Paweł II.










Po mszy wyruszyliśmy do Krakowa. W Krakowie oczywiście zwiedzanie Wawelu , Starówki . Byliśmy niewielką grupą , nikt nas nie poganiał, więc  zwiedzanie nie męczyło tak jak jest z dużą grupą.







Na zakończenie naszego pobytu, Pani Maria w imieniu nas wszystkich podziękowała Pani Małgosi za opiekę nad nami i  zapewnienie dobrej zabawy oraz uzupełnienie  naszej wiedzy na temat miejsc, które odwiedziliśmy.

W tym czasie kiedy my bawiliśmy na innych terenach, nasze opuścił  nasz proboszcz ksiądz Władysław. Był z nami niedługo, ale będziemy zawsze mile księdza wspominać. Pamiętamy o jubileuszu, i o tym jak wspierał nasze inicjatywy. Niestety choroba skróciła czas posługi w naszej Parafii. Życzymy księdzu Władysławowi jeszcze długich lat życia na zasłużonym odpoczynku.



Nie byliśmy na pożegnaniu, ale powitaliśmy nowego proboszcza. Jest z nami dopiero trzy miesiące, ale już dał się poznać jako wspaniały człowiek i organizator naszego życia duchowego. Nie wiem dlaczego, ale nie dysponuję żadnym zdjęciem księdza - muszę koniecznie to zmienić w którymś momencie.
Wracając do naszej codzienności stwierdzam, że w tym roku nie za wiele robiłyśmy.
Dożynek z powodu bardzo brzydkiej pogody nie było.
Z uwagi na to, że "Wigilii dla  samotnych" w tym roku nie było, nie odbył się też Jarmark Bożonarodzeniowy.
Byłyśmy tylko jako goście na Wigilii organizowanej przez powiatowe KGW w Tomaszowie Bolesławieckim.


Jako 1 z 2 Kół z powiatu bolesławieckiego, byliśmy na Stołach Wigilijnych we Wrocławiu. To poniżej, to jest  nasz stół. Było bardzo uroczyste otwarcie , dokonane przez władze Kościelne jak i miejskie. Impreza była bardzo udana. Odwiedzających nasze stoły było bardzo wielu. Nasza szefowa Pani Maria udzielała wywiadu, który ukarze się w biuletynie informacyjnym. Były występy kapel, zespołów dziecięcych. Odbyły się też 2 konkursy: na najładniejszy stroik i dekorację stołu. Przywiozłyśmy dwie nagrody.















Podsumowując: rok nie był rewelacyjny, ale idzie Nowy i może przyniesie nowe pomysły, czego sobie i innym życzę.







niedziela, 24 września 2017

Raport

Witam serdecznie


Jesteśmy już po "Dożynkach Gminnych", które w tym roku odbyły się w Gościszowie . Impreza przygotowana była na bogato, wszyscy przebywający na terenie parku dworskiego byli częstowani peczenicą, ciastem oraz kawą i herbatą. Organizatorzy  przygotowali konkursy i zabawy dla uczestników dożynek, ogólnie rzecz biorąc było wesoło.

   Punktem głównym programu był konkurs na najpiękniejszy "Wieniec Dożynkowy". Wieńce były      naprawdę piękne. nasz wieniec zajął II miejsce. W imieniu naszego sołectwa, nagrodę odebrała          Pani Maria Piątka.









Szkoda tylko, że w naszej gminie dożynki są organizowane w terminie, który dyskwalifikuje do wzięcia udziału w dożynkach wojewódzkich i ogólnopolskich. To by było na tyle. Teraz wrócę do początku lata. Po "Festynie kwiatowym", o którym pisałam, Akcja Katolicka zorganizowała kolejny, bo już XIX, "Festyn rodzinny". 




 

Podczas festynu jak zwykle sprzedawane były losy, z których przychód przeznaczony został na zajęcia dla dzieci podczas półkolonii. Sponsorzy dopisali.

 


W tym roku pierwszy raz przeprowadzony był konkurs młodych talentów. Jest na co popatrzeć, jeszcze grono nie było duże , ale na następnym  jubileuszowym  festynie , na pewno będzie więcej.



 Po Festynie rodzinnym , Koło Gospodyń pojechało do Bolesławca na "Dni Bałkańskie"




Pogoda była okropna, padało było zimno, i pewnie to spowodowało, że zainteresowanie imprezą z nóg nie zwalało. W programie był konkurs na zupę gulaszową oraz na pitę. Brałyśmy udział w obydwu konkurencjach, których efektem były wyróżnienia.

W tym samym dniu w Zagajniku odbył się festyn pod nazwą "Dzień Gajowego". Podobnie jak w Bolesławcu deszcz i ziąb zatrzymał ludzi w domu.

Następną ważną imprezą było "Święto Garnca" w Nowogrodźcu. Władze miasta zaprosiły gości  z  Ukrainy i Serbii. Była uroczysta msza połączona z odsłonięciem pamiątkowego krzyża przywiezionego z Nowego Martyńca. Tradycyjnie, korowód rozpoczął oficjalne obchody Święta.

Organizatorzy przygotowali zabawy i konkursy, między innymi na najdłuższą pitę. Zajęłyśmy II miejsce - pita ponad 4 metry.



Niewątpliwie najważniejszym punktem całej imprezy, był moment kiedy to Pan Burmistrz Robert Relich wręczył Pani Marii Piątka statuetkę w podziękowaniu za krzewienie kultury na terenie naszej Gminy. Nadmienię, że jesteśmy jedynym kołem na terenie gminy, które otrzymało takie wyróżnienie.


Zdjęcie jest trochę nie wyraźne, za co przepraszam.

Jak wspomniałam na wstępie, Akcja Katolicka zorganizowała Festyn Rodzinny, z którego zysk przeznaczony został na półkolonie dla dzieci. Panie, bo to głównie one zajęły się organizacją,  stanęły na wysokości zadania i zorganizowały dla dzieci: warsztaty ceramiczne oraz malowanie na szkle.



Dzieci pojechały na wycieczkę do Szklarskiej Poręby oraz do Brzeźnika.  W Szklarskiej, wiadomo górki, wodospad i dużo wrażeń, natomiast w Brzeźniku zobaczyliśmy jak wyglądały domy i jak mieszkało się ludziom w średniowieczu.







No i tym akcentem kończę mój raport.